Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

18. MFF Nowe Horyzonty do niedzieli w Kinie Nowe Horyzonty i DCF-ie

Małgorzata Matuszewska
MFF Nowe Horyzonty
W sobotni wieczór w Kinie Nowe Horyzonty poznamy zwycięzcę Międzynarodowego Konkursu Nowe Horyzonty. Gala to także projekcja filmu „Szczęśliwy Lazzaro” Alice Rohrwacher. Na galę wejdą goście, dziennikarze i miejsc już nie ma. Ale może ktoś zrezygnuje, więc warto śledzić rezerwacje (gala planowana jest o godzinie 18 w Kinie Nowe Horyzonty, można też próbować obejrzeć film w sobotę o godzinie 9.45 lub w niedzielę o godzinie 15.45 – tym dwóm pokazom towarzyszyć będą spotkania z twórcami).

Poleca Stanisław Abramik, koordynator PR festiwalu:
Na wojnie (sobota, godz. 10.15, reżyseria: Stéphane Brizé), bardzo długo oklaskiwany w Cannes . To film, po obejrzeniu którego będziesz chcieć wywołać rewolucję. Świetne pokazanie tego, jak zorganizowanie swojej pracy może zmienić sytuację nawet w najbardziej nieczułych koncernach, jak możemy się dogadać, łącząc grupę. Ten film to dużo pozytywnej dawki energii.
Skate Kitchen – przedsmak dla widzów American Film Festival. Crystal Moselle opowiada o dojrzewaniu nowojorskich dziewcząt w środowisku jeżdżących na deskorolkach, z mnóstwem kolorów, świetnie sportretowane rozterki życiowe. Każdy widz poczuje się, jakby miał znów 15 lat (sobota, godzina 13.30).
Trawa – mistrz dyskretnej komedii, trochę bardziej cichy Woody Allen, który potrafi opowiadać o intymnych, inteligentnych relacjach między ludźmi, nie przytłaczając widza swoją wiedzą. A przede wszystkim ma bardzo dużo podskórnego, inteligentnego poczucia humoru (sobota, godzina 16.15).
Z perspektywy Paryża w reżyserii Jean-Paula Civeyraca ogląda się tak, jakby festiwal przenieść na ekran. Jakby sfilmowano wszystkie rozmowy w Arsenale, dyskusje na korytarzach, pasję wymieniania się wiedzą o filmach, kłótnie trwające do bladego świtu (sobota, godzina 19).
Pearcing (reżyseria: Nicolas Pesce) to znakomity film na rozpoczęcie szaleństwa sobotniej nocy, z genialną Mią Wasikowski. Przewrotna opowieść o tym, jak ofiara staje się katem, a kat ofiarą, z dużą ilością absurdalnego poczucia humoru (sobota, godzina 22.15).
W niedzielę, na pożegnanie festiwalu polecam Shoplifters (reżyseria: Hirokazu Koreeda, godzina 9.45), nagrodzony Złotą Palmą w Cannes, historię niekonwencjonalnej rodziny.
Ładunek Ognjena Glavonića (niedziela, godzina 10) to połączenie trochę thrillera, trochę portretu współczesnych Bałkanów, mocno trzyma w napięciu całą opowieść. Można to oglądać jako kawałek dobrego thrillera, bez oglądania się na politykę, bo to doskonały film drogi.
Wiedźmy (niedziela, godzina 13) Nicolasa Roega to jeden z najlepszych filmów zapomnianego brytyjskiego mistrza. Właściwie nim Roeg wypłynął na szerokie wody popularności. Od dawna miał własny język, udało mu się go przenieść do filmu, który jest bardziej mainstreemowy. A to dlatego, że pojawiają się w nim gwiazdy: Anjelica Huston czy Rowan Atkinson, produkcją zajął się twórca Muppetów Jim Henson. Mamy więc kino artystyczne, które spotyka zwariowaną, slapstickową komedię. To naprawdę fajna propozycja na niedzielę.
Virus Tropical (niedziela, godzina 16.15), opiera się w dużym stopniu na komiksach słynnej rysowniczki Power Paoli. Rysowniczki, która jest porównywana do Mariane Satrapi, słynnej artystki, twórczyni m.in. filmu animowanego Persepolis, w którym opowiada o swoim dzieciństwie w Iranie i narzuca nowe standardy korzystania z komiksów, jako paliwa do tworzenia historii. Virus Tropical podąża tym tropem, jest godnym następcą tego, jak te historię można opowiadać.
Na zakończenie dnia Winni – film Gustava Möllera (niedziela, godzina 19.15). Film, który pokazuje, jak można zrobić intymne kino zamknięte w jednej przestrzeni, które nie nie znudzi i wręcz przeciwnie będzie trzymało w napięciu. Był przebojem kilku festiwali, m.in. w Rotterdamie i w Sundance dostał nagrodę publiczności. Całość rozgrywa się z perspektywy pracownika Call Center. Mimo, że nie ma tu rozbudowanej akcji jeśli chodzi o efekty wizualne, to, jak on buduje napięcie tym, czego nie widać – samym głosem, jednym bohaterem, którego prawie cały czas widzimy na ekranie, to treść tego filmu: jak opowiadać jednym aktorem, jedną historią, która dzieje się z tyłu naszej głowy. I najważniejsze, że publiczność dwóch wielkich festiwali ten film uznała za najlepszy.
A ja polecam Klub Festiwalowy. Tu w sobotę o godzinie 22 wystąpią Syny – hiphopowy duet z Pomorza Zachodniego. Wejście do Klubu jest darmowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto