Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnicy mogą świętować

Aleksandra Szumska, Ryszard Żabiński
Ubiegłoroczne uroczystości barbórkowe w Lubinie
Ubiegłoroczne uroczystości barbórkowe w Lubinie Piotr Krzyżanowski
Gospodarka Jak zbliża się Barbórka, to zauważamy, że Dolny Śląsk to nie tylko motoryzacja, AGD czy elektronika. Mamy bardzo silny przemysł wydobywczy.

Czwartego grudnia mieszkańcy miedziowego zagłębia raczej się nie wyśpią. O godzinie 6 rano na ulice Głogowa, Polkowic i Lubina wyruszą orkiestry zakładowe. Tego dnia odbędzie się także msza święta w intencji górników i ich rodzin, celebrowana przez Stefana Cichego, biskupa diecezji legnickiej. Uhonorowana zostanie także pamięć odkrywcy polskiej miedzi, Jana Wyżykowskiego.

Tradycyjnie obchody barbórkowe w zagłębiu miedziowym to m.in. pochód lisa majora, karczmy piwne i babskie combry, a także uroczystości wręczenia odznaczeń państwowych i górniczych. W tym roku około 800 osób wyróżniono honorowymi szpadami górniczymi, kordzikami, odznakami i stopniami górniczymi. 110 osobom zostaną one nadane podczas centralnej uroczystości wręczenia odznaczeń - 3 grudnia.

Nie tylko elektronika
Kiedy zbliża się Barbórka, przypominamy sobie, że Dolny Śląsk to nie tylko elektronika, motoryzacja czy produkcja sprzętu AGD. Mamy przecież w naszym regionie, oprócz zagłębia miedziowego, węgiel brunatny i wydobycie surowców skalnych.

Najważniejszy dla Dolnego Śląska jest jednak KGHM Polska Miedź S.A. To przecież ta firma jest największym płatnikiem podatku CIT, który zasila budżet województwa. Mimo trudnej sytuacji na rynkach zagranicznych, KGHM radzi sobie całkiem nieźle. Przewidywania są takie, że w czwartym kwartale, w porównaniu z trzecim, powinna się zwiększyć sprzedaż miedzi.

W przyszłym roku ma być jeszcze lepiej. Celem koncernu jest zwiększenie produkcji miedzi z 500 tys. do 700 tys. ton rocznie. Aby to jednak okazało się możliwe, konieczne będą zagraniczne przejęcia złóż. Rozważane są m.in. zasoby surowców w USA, Laosie, Peru i Niemczech.

Złoża za granicą
Jeśli chodzi o USA, to KGHM chce zainwestować w złoże w Minnesocie, o tzw. profilu miedziowo-platynowym. Na Dolnym Śląsku silnie jest też rozwinięte górnictwo węgla brunatnego. PGE Kopalnia Węgla Brunatnego Turów Spółka Akcyjna znajduje się w południowo-zachodniej części województwa dolnośląskiego, tuż u zbiegu granic trzech państw: Niemiec, Czech i Polski. Kopalnia Turów jest jednym z najważniejszych i największych zakładów przemysłowych w tej części Dolnego Śląska.

PGE KWB Turów S.A. zajmuje się wydobyciem węgla brunatnego i jego wzbogacaniem, wydobywaniem kruszywa i gliny, unieszkodliwianiem odpadów i ochroną środowiska przed ujemnymi skutkami działalności górniczej, w tym rekultywacją terenów pogórniczych.
Węgiel brunatny jest najtańszym paliwem w Polsce, i na świecie (o ponad 30 proc. tańszy niż węgiel kamienny). Polskie złoża tego surowca szacuje się na 13 724 mln ton, z czego eksploatowanych jest tylko 20 proc. W naszym kraju najbardziej zasobne złoża występują w rejonie Turoszowa (Turoszowskie Zagłębie Węgla Brunatnego), Bełchatowa i Konina (Konińskie Zagłębie Węgla Brunatnego), ponadto w okolicach Legnicy. Złoża w Legnicy przekraczają dwukrotnie zasoby wszystkich eksploatowanych złóż tego surowca w Polsce - wynoszą ok. 15 mld ton.

Zasoby węgla brunatnego możliwe do wydobycia są ogromne. Gdyby po nie sięgnąć, to utrzymalibyśmy obecny poziom produkcji węgla jeszcze przez 512 lat. Byłby to jednak już tylko brunatny surowiec, bo dotychczas eksploatowane złoża węgla kamiennego w Polsce wyczerpią się już w 2030 r. Problem z węglem brunatnym polega na tym, że jego wydobycie metodą odkrywkową powoduje dewastację dużych powierzchni. Jest to spory kłopot dla naszego regionu, ale jednocześnie jego wielka szansa. Chodzi o to, że możliwa jest podziemna gazyfikacja węgla brunatnego. Tym samym nasz region może stać się europejskim liderem w technologii efektywnego wykorzystania węgla brunatnego i kamiennego do produkcji paliw syntetycznych.

Dolny Śląsk jest również najbogatszym w zasoby geologiczne regionem w kraju. Szacuje się, że jest tu 220 złóż, w tym tylko 100 eksploatowanych.
Mamy 95 proc. udziału w wydobyciu bazaltu, 98 proc. granitu oraz 84 proc. melafirów i porfirów. Granit pozyskuje się głównie w rejonie Strzelina, Strzegomia oraz Szklarskiej Poręby i Janowa.
W kamieniołomach w Strzelinie wytwarza się głównie wyroby kamienne przeznaczone do budownictwa drogowego, takie jak kostka kamienna, krawężniki, kamień łamany oraz kruszywo łamane.

Z granitu strzegomskiego wykonuje się filary i przyczółki mostowe, cokoły pomników, budowle hydrotechniczne. Możemy go podziwiać na budynkach sakralnych w Polsce. Trafił on nawet do Peru, gdzie zdobi pomnik inż. Ernesta Malinowskiego.
Porfiry występują w rejonie Wałbrzycha. Są poddawane, podobnie jak melafiry, przeróbce na kruszywo łamane stosowane w budowie dróg i kolei.

Bazalty są eksploatowane w kamieniołomach: Gracze, Lubań, Wilków, Złotoryja. W zakładach przetwórczych produkuje się wysokiej jakości kruszywo bazaltowe stosowane w budownictwie drogowym, a także do betonów cementowych odpornych na wpływy atmosferyczne.
Jednak skalne bogactwo Dolnego Śląska stanowi też nie lada problem. Chodzi o transport kruszyw budowlanych do innych regionów kraju. Materiał ten ciągle jeszcze w zbyt dużym stopniu (aż w 90 procentach) wozi się ciężarówkami, co bardzo niszczy drogi i jest wyjątkowo kłopotliwe dla mieszkańców wsi i miasteczek, które leżą na tych transportowych szlakach.

Co więcej, wzrost popytu na kruszywa i program budowy dróg i autostrad w Polsce pozwalają wnioskować, że w najbliższej przyszłości wydobycie i transport surowców skalnych z Dolnego Śląska będą się nasilały. Samorząd województwa dolnośląskiego zlecił w tej sytuacji opracowanie studium wydobycia i transportu surowców skalnych, w którym stwierdzono, że konieczna jest radykalna zmiana sposobu wywozu kruszyw i wykorzystanie transportu kolejowego.

Co nowego w górnictwie
Biogazyfikacja węgla brunatnego to innowacyjna technologia jego podziemnego przetwarzania w gaz.
Wykorzystuje się tu specyficzne grupy mikroorganizmów (bakterii). Idea projektu badawczego powstała w KGHM Cuprum we Wrocławiu. Centrum jest liderem stworzonego w tym celu międzynarodowego konsorcjum.

Podziemna gazyfikacja węgla, dzięki badaniom w ciągu ostatnich lat, uległa znacznemu udoskonaleniu. Obecny stan techniki pozwala optymistycznie patrzeć na możliwość jej zastosowania na skalę przemysłową w Polsce. Ostatnio udało to się w Rosji, Australii, Kanadzie i RPA. To może być impuls do przygotowania i realizacji podobnego projektu na Dolnym Śląsku w oparciu o leżące tu najbogatsze w Polsce złoża węgla brunatnego. Wrocławscy specjaliści z KGHM Cuprum, wspólnie z Niemcami, szukają nowych złóż miedzi i innych metali w Europie. W tym celu utworzono spółkę KGHM HMS Bergbau AG. Założycielami są KGHM Cuprum, które objęło 74,9 proc. akcji, oraz HMS Bergbau AG (pozostałe 25,1 proc. akcji). W wyniku tego powstała spółka prawa niemieckiego z siedzibą w Berlinie.

KGHM HMS Bergbau AG zostało powołane w celu poszukiwania i rozpoznania złóż miedzi i innych metali w Europie. Pierwszym projektem spółki będą poszukiwania w Saksonii w Niemczech. Wstępny etap prac rozpoznawczych został już przeprowadzony dzięki posiadanej przez KGHM Cuprum koncesji. Dalsze działania to odwiercenie otworów rozpoznawczych, a także badania geofizyczne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Górnicy mogą świętować - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na chocianow.naszemiasto.pl Nasze Miasto