Rafał Pilch... z chirurgiczną precyzją

Od małego interesował się modelarstwem. Przez lata zdobył pięć tytułów mistrza Polski i sześć mistrza międzynarodowego. Paradoksalnie, to właśnie zamiłowanie do detali i precyzji, zrobiło z niego chirurga dziecięcego.

Rafał Pilch, znany legnicki lekarz, zdobył trzecie miejsce w Plebiscycie na Przyjaznego Lekarza „Panoramy Legnickiej”. Przez pierwsze tygodnie zdecydowanie prowadził w konkursie, deklasując swoich rywali z Legnicy i Lubina.

– Czołówka plebiscytu to dodatkowa motywacja do pracy – powiedział nam doktor Rafał Pilch. – Już 20 lat pracuję w zawodzie i zawsze staram się mieć dobry kontakt z moimi pacjentami i ich rodzicami. Przecież o to chodziło. W tym plebiscycie nie merytoryczne zdolności były ocenianie, ale właśnie kontakt z pacjentem.

Rafał Pilch przyznaje, że od zawsze wiedział, że będzie leczył. Mało tego, nie brał pod uwagę innej specjalności jak chirurgia. – Ojciec jest kardiologiem, matka chirurgiem – mówi Rafał Pilch. – To, że będę lekarzem, było dla mnie naturalne. Praktyki w zawodzie odbyłem w legnickim szpitalu chirurgicznym na Murarskiej. Dla mnie nie istniała żadna alternatywa. W trakcie wakacji pracowałem w szpitalu przez miesiąc. Zapoznawałem się wtedy z pracą oddziału. Uwielbiałem chodzić na blok operacyjny.

Rafał Pilch... z chirurgiczną precyzją

Dlaczego jednak chirurgia dziecięca? – Ponieważ wymaga jeszcze więcej precyzji – wyjaśnia Rafał Pilch. – Chirurg dziecięcy operuje nie tylko maluchy, ale również nastolatki. Jednak zdarzają się też operacje na dzieciach, które ważą jedynie kilogram. Warto jednak wspomnieć, że dzieci to bardzo wdzięczni pacjenci. Efekty leczenia maluchów bezpośrednio przekładają się na gojenie.

Rafał Pilch nie ukrywa, że często bardzo trudno porozumieć się z rodzicami małych pacjentów.

– Mamy wyjątkowe społeczeństwo, nastawione roszczeniowo w stosunku do lekarzy. Rodzice nie są nauczeni słuchania, nie mają też automatycznego zaufania do lekarzy. Zupełnie inaczej jest z dziećmi. One bardziej ufają, mają jeszcze instynkt, który ich rodzice gdzieś zagubili. To widać w dzieciach, szczególnie tych po poważnych zabiegach. Takie dzieci są typową „gąbka emocjonalną”.

Leczenie dzieci wymaga szczególnego podejścia zarówno od rodziców, jak i lekarza.
– Rodzice przed badaniem powinni dziecku dokładnie wytłumaczyć, jak będzie ono wyglądało, co lekarz będzie robił – mówi Rafał Pilch. – Wtedy dziecko będzie o wiele spokojniejsze. Ważne jest też, by lekarz nie traktował malucha przedmiotowo, by nie okazywał zniecierpliwienia i nerwów. Nawet jeżeli w zachowaniu lekarza tego nie będzie widać, dziecko podświadomie to wyczuje i będzie się denerwować.

Jak przyznaje Rafał Pilch, najwięcej przykrych chwil przeżył na oddziale oparzeniowym. – Te dzieci często są okaleczane przez nieuwagę swoich rodziców, są oszpecone na całe życie – przyznaje lekarz. – Jednak są też chwile dobre. Na przykład udana operacja chłopca, który przez matkę został dźgnięty sześć razy nożem. Mimo wielu uszkodzeń narządów wewnętrznych przeżył. To był po prostu cud.

Rafał Pilch... z chirurgiczną precyzją