Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław. Dźgnęła konkubenta nożem. Cios był śmiertelny. - Robiłam sałatkę... - mówi oskarżona

Redakcja
We wrocławskim Sądzie Okręgowym skończył się w środę proces w tej sprawie. Prokuratura zażądała dla kobiety kary 25 lat więzienia. Obrona uważa, że nie możemy mówić o zabójstwie. Najwyżej o ciężkim uszkodzeniu ciała.

Życiowy partner Eweliny C. zginął od ciosu nożem w klatkę piersiową. Rana była głęboka na 16 centymetrów. Zdaniem prokuratury kobieta go zamordowała, choć nie jest do końca jasne dlaczego. Niby była jakaś kłótnia, ale nie aż tak poważna, żeby zaraz zabijać. Może tak tylko wyszło przypadkiem, bo Ewelina miała akurat w ręku nóż kuchenny. Robiła sałatkę.

Do tragedii doszło 5 stycznia ubiegłego roku w mieszkaniu przy pl. Pereca we Wrocławiu. Ewelina i jej partner od jakiegoś czasu mieszkali ze sobą. Ona z dwójką dzieci z pierwszego małżeństwa. Obrona i oskarżenie – w swoich końcowych mowach – powtarzali, że „nie było motywu”. Choć zdaniem oskarżenia doszło do kłótni „na tle poprzedniego partnera Eweliny C.”

Ostatecznie mężczyzna zginął od ciosu nożem w klatkę piersiową. Miał jeszcze inne rany w różnych miejscach ciała. Na miejscu zdarzenia znaleziono nóż „do krojenia chleba”. Na ostrzu były ślady zabitego mężczyzny. A nóż był złamany. Prokuratura twierdzi, że to dowód na silny cios albo na to, że sprawczyni rzuciła nożem w stronę ofiary.

Zdaniem oskarżenia nie ma najmniejszych wątpliwości, że Ewelina C. zabiła, bo chciała zabić. Działała z premedytacją. Dlatego prokuratura wnioskuje o bardzo surową karę. Obrona przekonuje, że nie ma dowodów na zamiar zabójstwa. To miał być raczej nieszczęśliwy wypadek, dramatyczny zbieg okoliczności. Przygotowywała akurat sałatkę, kroiła nożem produkty. Zdaniem obrony być może sam pokrzywdzony nadział się na kuchenny nóż.

Ewelina C. podawała różne wersje przebiegu wydarzeń. Zdaniem prokuratury celowo manipulowała, a według obrony po prostu nie sama nie wie co się stało i nie potrafi sobie tego poukładać. Obrona zwraca uwagę, że kobieta chciała pomóc śmiertelnie rannemu partnerowi. Wzywała pomocy, ręcznikiem tamowała krew. Niestety ofiary nie udało się uratować.

Sąd Okręgowy wyda wyrok 15 kwietnia. Wyrok, rzecz jasna, będzie nieprawomocny. Oskarżenie i obrona będą mogły się odwołać do Sądu Apelacyjnego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto