Sztuka moja i brata (w pracach wykonywanych do mojej koncepcji) jest podobna i różna. Podobna – bo niektóre prace, tematy (z założenia) wyglądają, jakby malowała je jedna i ta sama osoba, „różnice” natomiast przejawiają się w samym sposobie malowania, nakładania farby wałkiem czy pędzlem. Jest to jakby sięgnięcie głębiej – do samej struktury obrazu. Pamiętam jak odpakowałem przesyłkę od brata z namalowanymi przez niego obrazami. Widziałem wówczas dużą różnicę w nasyceniu koloru, sposobie jego położenia. Po wspólnym zestawieniu z moją pracą ta różnica okazała się może nie tak wielka, ale nie była to TA różnica, przy użyciu tych samych narzędzi i koloru, farby, o którą nam chodziło?
Projekt ten nie powstał po to, ażeby jeden naśladował drugiego, ale z potrzeby głębszej, wewnętrznej – zrozumienia własnej tożsamości. Tak więc dwie nie te same jednostki dążą do jedności, jak gdyby do początku, do podstawy swojej tożsamości, swego powstania – do tego, gdy zygota była podwójną częścią.
Witold Adamczyk
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?