Sąd Rejonowy w Lubinie - proces o żarówkę trwa!
- Domagam się uniewinnienia i zadośćuczynienia za doznane krzywdy - powiedział na sali sądowej Ryszard Dubiański. - Nie zniszczyłem towaru tylko sprawdziłem jak świeci żarówka. Miałem do tego prawo. Modelu, który chciałem kupić nie było w listwie, dlatego wyciągnąłem żarówkę z opakowania, włożyłem do testera, a potem do listwy - mówił.
Pracownik monitoringu przez cały czas obserwował pana Ryszarda. Na nagraniu, które odtworzono w sądzie, wyraźnie widać, że pan Ryszard długo zastanawia się nad wyborem żarówki, otwiera opakowanie i wkręca do listwy. - Po około 20 minutach sprawdziłem żarówkę i parzyła tak mocno, że nie dało się jej wykręcić, więc ją zostawiłem - powiedział nam lubinianin. - Żarówka LED nie powinna się tak nagrzewać. Nie kupiłem jej. Zostawiłem wkręconą w listwę.
Wszystko działo się 15 stycznia br. w hipermarkecie Real, który już należy do sieci Auchan. Pan Ryszard zapłacił za pozostałe zakupy i zaraz za kasami został zatrzymany przez ochroniarza sklepu. Po krótkiej wymianie zdań zażądał wezwania policji. Wtedy też miał od pracownika sklepu usłyszeć, że ten domaga się od niego 200 zł.
- Sprzedawane u nas żarówki zapakowane są w ten sposób, że z opakowania wystaje gwint oraz część główki żarówki, wobec tego w ogóle nie ma potrzeby, aby zdejmować opakowanie, a tym bardziej rozrywać opakowanie jak zrobił to pan Dubiański - przekonuje Dorota Patejko, dyrektor ds. komunikacji Auchan Polska.
Jednak model, który chciał kupić pan Ryszard był zapakowany w całości. Z jednej strony plastikiem, z drugiej kartonem z nacięciami służącymi do otwierania.
Więcej we wtorkowym wydaniu Panoramy Legnickiej
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?